Florysta za obiektywem- – wiązanka przed obiektywem

25/04/2013

czyli 10 przykazań fotografii bukietów ślubnych


Reklama

Za oknem wreszcie rozkwitła wiosna, a wraz z nią dla nas florystów zaczął się jeden z najważniejszych sezonów w roku – pełnia sezonu ślubnego.

Wiązanki ślubne to dla wielu kwiaciarni i pracowni jeden z najważniejszych produktów w ofercie, zarówno z finansowego jak i artystycznego punku widzenia. To również ten rodzaj usługi, którego większość Panien Młodych nie zamówi bez wcześniejszego zapoznania się z naszym portfolio, czyli ze zdjęciami naszych przykładowych kreacji. A to oznacza, że pomimo bolących pleców, pokłutych palców i niewyspania, trzeba jednak czasami sięgnąć po aparat…

Fotograficzne wyzwanie mimo bolących pleców

“Każdy florysta powinien mieć zawsze czas na sfotografowanie swoich prac – profesjonalnie, z pomysłem”. Poprzednie zdanie napisałam w cudzysłowie, bo brzmi ono jak z książki pełnej teorii napisanej przez kogoś, kto nie ma absolutnie żadnego pojęcia, jakie są realia w naszej branży. Bo jest to oczywiście czysta fikcja…

Doskonale zdaję sobie sprawę, że to, do czego Was namawiam, nie jest proste. Tak, wiem z własnego doświadczenia, że w chaosie i pośpiechu przygotowywaniu oprawy florystycznej ślubu często na zdjęcia nie ma już czasu, a co dopiero sił. Że bolące plecy zniechęcają do walki z tłem i aparatem. Że niewyspanie bynajmniej nie pomaga w kreatywnym myśleniu nad czymś innym niż sama praca. Że często wszystko dzieje się na ostatnią chwilę…

Dlatego absolutnie nie powiem Wam, że każdą swoją wiązankę ślubną powinniście uwiecznić na zdjęciu – bo nie jest to fizycznie możliwe, do tego mogłoby to Was zrazić do fotografii do końca życia. Nie wspominając już o tym, że zdjęcia powstające w stresie, pośpiechu i bez natchnienia z reguły najlepsze nie są. Natomiast chciałabym Was namówić do tego, by w tym sezonie wtedy, kiedy będzie ku temu okazja i chwila czasu, sięgnąć po aparat i postarać się jak najlepiej sfotografować Wasze ślubne wiązanki – pomimo bolących pleców. Bo na koniec sezonu będzie można z tych zdjęć stworzyć atrakcyjne portfolio, które z satysfakcją będziecie pokazywać swoim klientom, i które w przyszłości przyciągnie ich do Was jeszcze więcej.

Dla tych z Was, którzy gotowi są podjąć to wyzwanie – poniżej kilka pomocnych wskazówek.

10 przykazań fotografowania ślubnych wiązanek

1) Wiązanka ślubna to wyjątkowy produkt/usługa na wyjątkową okazję, dlatego też i sama fotografia powinna się prezentować “odświętnie.” Zadbajmy więc o szczegóły: zdjęcie powinno być technicznie poprawne (tzn. ostre, doświetlone itp.), kadr czysty, tło odpowiednie.

2) Najlepiej zaprezentujemy każdą wiązankę wykonując jej serię zdjęć – zarówno całości, ewentualnie pod różnymi kątami (np. z boku i z góry), jak i jej najciekawszych fragmentów (np. broszy, dekoracji rączki itp.)

3) Jednym z największych wyzwań przy fotografowaniu wiązanek ślubnych jest to, iż nie możemy ich po prostu postawić. W zależności od wiązanki możemy tu sięgnąć po kilka rozwiązań – statyw florystyczny, zwisające żyłki, na których zawiesimy np. kokon, stojak wycięty z przeźroczystego pleksi czy jakąkolwiek podpórkę, jeśli możemy ją tak ustawić, by nie była widoczna w kadrze. Doskonale sprawdzą się też jako rozwiązanie “na szybko” przeźroczyste kieliszki lub szklane czy kryształowe naczynia.

4) Jeśli decydujemy się na zdjęcie wiązanki trzymanej przez kogoś w ręku, pamiętajmy by kolorowy rękaw nie znalazł się w kadrze. Nawet najpiękniejsza, eteryczna konstrukcja z płatków nie poradzi sobie na zdjęciu w towarzystwie czerwonego rękawa polarowej bluzy… O wiele lepsza będzie goła ręka, a zdecydowanie najlepsza damska dłoń w ślubnej rękawiczce – zawsze warto więc jedną mieć w szufladzie (tzn. rękawiczkę ślubną, nie damską rączkę ;-).

5) Jeśli to możliwe, postarajmy się dobrać tło do wiązanki, lub przynajmniej zadbać, by tło nie “zepsuło” całej fotografii. Wbrew pozorom, w wielu przypadkach najlepszym rozwiązaniem „na szybko” jest sfotografowanie wiązanki na dworze, z zielenią w tle poza głębią ostrości. Gładkie tła – ściana, ekran, materiał – wymagają z reguły o wiele więcej pracy, zarówno przed zrobieniem zdjęcia, jak i później, przy obróbce na komputerze.

6) Pamiętajmy, że wbrew pozorom białe tło nie zawsze jest najlepsze. Po pierwsze dlatego, że jasne wiązanki na nim „nikną” lub wyglądają “mdło.” I po drugie dlatego, że by zdjęcie na białym tle wyglądało elegancko i profesjonalnie, “biel” musi być rzeczywiście bielą – a nie zażółconą, zaniebieszczoną czy zszarzałą plamą – z którą myślę zmagał się już każdy z nas. Często zdjęcie prosto z aparatu nie będzie miało idealnie białego tła – by je uzyskać potrzebna jest już umiejętność “wybielenia” go w programie obróbki graficznej.

7) Większość wiązanek z rączką – czyli na łodygach, drutach czy mikrofonie – będzie wyglądać najatrakcyjniej sfotografowana lekko z góry i z boku lub frontu. Wiązanki zwisające – kaskady, krople, kokony itp. – prezentują się z reguły najkorzystniej uchwycone z perspektywy “na wprost.”

8) Pamiętajmy, że z prawnego punktu widzenia, by włączyć zdjęcie wiązanki do naszego portfolio, powinniśmy mieć na to zgodę klienta. W Polsce nie jest to jeszcze tak mocno przestrzegane czy egzekwowane jak na zachodzie Europy, ale klauzulę przyznającą nam prawo wykorzystania zdjęć w celach promocji warto włączyć do standardowej umowy.

9) Zdjęcia wiązanek ślubnych to zdjęcia, które niestety najczęściej “podkradane” są w Internecie. Jest to oczywiście nieuczciwa i nielegalna praktyka, ale żeby się zabezpieczyć nie dodawajmy zdjęć naszych wiązanek na stronę www czy na Facebook’a bez wcześniejszego ich wyraźnego podpisania.

10) Jeśli tylko mamy na to czas – eksperymentujmy… Z perspektywą, z tłem, z głębią ostrości, z oświetleniem – tylko tak uzyskamy naprawdę wyjątkowe zdjęcie.

Inauguracja sezonu ślubnego 2013 już za nami – życzę Wam by był to dla Was sezon pełen satysfakcjonującej pracy, której efekty będziecie mogli uwiecznić na zdjęciach. Tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej, zapraszam do lektury mojej książki “Świat Florystyki. Sztuka układania i fotografowania kwiatów,” która ukaże się na rynku już niedługo (maj 2013), i która jest pierwszą na rynku książką zawierającą sekcję poświęconą właśnie fotografii florystycznej. Już niedługo ruszy również prowadzony przeze mnie cykl szkoleń poświęconych fotografii florystycznej w Szkole Florystycznej Kwitnące Horyzonty w Opolu – na który również serdecznie Was zapraszam, na dużą porcję fotograficznej praktyki!

Tekst, zdjęcia i prace: Agnieszka Zakrzewska

O autorze

Agnieszka Zakrzewska

mistrz florystyki, fotograf, reporterka, specjalista ds. komunikacji wizualnej oraz magister stosunków międzynarodowych. Zarówno z pasji, wykształcenia jak i zawodu od ponad dekady związana z fotografią. fotoflorystyka.weebly.com