Pasja

24/09/2012

Nazywam się Katarzyna Pacewicz-Pyrek mam 18 lat z Vat-em 😉 Mieszkam, tworzę i pracuję w Brzesku. To niewielkie 17-sto tysięczne miasteczko w Małopolsce położone 50 km od Królewskiego Miasta Krakowa.


Reklama

Moja przygoda z florystyką zaczęła się przez przypadek. Mąż wpadł na pomysł, że otworzymy kwiaciarnię. Z dnia na dzień stanęłam za ladą nie mając specjalnego pojęcia o tym, na czym praca w takim miejscu polega. Było to 16 lat temu. Większości tajników zawodu nauczyłam się sama, metodą prób i błędów. Na pokazy czy warsztaty zaczęłam jeździć dopiero wtedy, kiedy mój Salon Kwiatowy Bazzar odnalazł swą pozycję na “małomiasteczkowym kwiaciarnianym rynku”. Dziś specjalizuję się we florystyce ślubnej oraz wszelkich dziwnych życzeniach klientów typu: “proszę zrobić mi coś oryginalnego”. Praca stała się moją pasją.

Wszyscy wiemy jak wygląda codzienność w kwiaciarni. Nie zawsze udaje się realizować nasze wizje i szalone pomysły, zwłaszcza w małym miasteczku. Wszystko to weryfikuje klient i cena…Oczywiście bywają i tacy konsumenci, dla których tworzymy pracochłonne konstrukcje florystyczne czy magiczne bukiety. To oni nadają sens naszej pracy, w której trzeba wykazać się nie tylko umiejętnościami ale przede wszystkim pomysłem.

Na pomysł zorganizowania pierwszej wystawy wpadłam właśnie dlatego, że miałam w głowie wiele koncepcji na prace florystyczne, których w codziennej pracy nie mogłam zrealizować. Znalazłam czas i miejsce, zakasałam rękawy i wypełniłam salę Miejskiego Ośrodka Kultury wszelkim materiałem roślinnym zgromadzonym w bukietach i kompozycjach kwiatowych. Tytuł wystawy z 2005 r. to “Kwiaty mówią więcej”. Dedykowałam ją wszystkim tym, którzy odeszli już z mojego życia do wieczności. W swoich najśmielszych marzeniach nie spodziewałam się, że tak wiele osób zechce ją obejrzeć. Na wernisaż przyszło tylu gości, że z trudem zmieścili się w sali wystawowej.

Już wtedy postanowiłam, że co roku będę organizować podobne przedsięwzięcia i tak jest do dziś. Często łączę ekspozycję swoich prac z innymi dziedzinami sztuki oraz współpracuję z zaprzyjaźnionymi twórcami, którzy mają ochotę wraz ze mną zaprezentować to, co jest efektem ich artystycznych wizji. Częstym elementem wystaw jest manekin. Kupiłam go przez przypadek, od koleżanki, po to, by czasem sadzać go na sklepowej wystawie. Na wystawach występował w całości, a także rozłożony na elementy pierwsze, ubierany w różne, częściowo kwiatowe ubranka. Większość wernisaży ma charakter happeningu: zaproszeni są obsypywani płatkami róż, czasem wspólnie coś rysują, ktoś śpiewa czy recytuje, ewentualnie organizujemy coś na zasadzie mini przedstawienia. Inspiracją jest życie… Kolejną ekspozycję swoich prac, których tworzywem w większości były owoce i warzywa, połączyłam z wystawą malarstwa oraz rysunku mojej, wtedy jeszcze żyjącej, śp. przyjaciółki Janiny Wody. Nosiła ona tytuł “KOBIETA OWOCE KWIATY”. Następne były “JESIENNE IMPRESJE ” w roku 2007. Zaprezentowałam wtedy parafinowe witraże, których technika tworzenia pochodzi aż ze średniowiecza. W kolejnym, 2008 roku, była wystawa pt. “KWIATY NA WAGĘ “. Tym razem światło dzienne ujrzały moje zdjęcia wkomponowane w “kwiatowe obrazki ” i proste formy tworzone głównie z gerber. Z kolei 2009 r. przyniósł “MAGAZYN SZTUKI” – wspólną wystawę z Maciejem Wójciukiem, młodym rysownikiem . By dopasować się do tworzonych węglem i ołówkiem prac postanowiłam za motyw przewodni wybrać goździk – kwiat PRL-u.

Następna wystawa: “Bo życie jest pod RÓŻĄ” to projekt zrealizowany ze znakomitym fotografikiem Małgorzatą Duśko. Tu było stosunkowo mało kwiatów, dosłownie kilka form wykonanych głównie z róż. Filarem przedsięwzięcia były fotografie, na których wzajemnie się portretowałyśmy. W 2011r. razem z Małgorzatą Wołek i szalonymi modelkami przygotowałyśmy pokaz mody, wystawę moich fotografii przedstawiających modę w stylizacji Małgosi oraz ekspozycję “drucianych” bukietów .Tytuł przedsięwzięcia: “NA PROMENADZIE”.

W tym roku, we wrześniu, przyszedł czas na: “APETYT NA KWIATY”. Tym razem można było nie tylko oglądać eksponaty, ale niektóre nawet jeść. Każdy z uczestników wernisażu mógł spróbować domowego chleba ze smalcem czy powidłem. Były też pasty serowe, masła smakowe, wielki placek drożdżowy i kompocik z jabłuszek oraz wina wszelakie. Wszystkie potrawy wykonałam osobiście 🙂 Kwiaty i wszelkie rośliny są znakomitą ozdobą stołu z każdej okazji i to właśnie, między innymi, pokazywałam.

Organizacja moich wystaw nie była by możliwa gdyby nie moje przyjaciółki, a zarazem pracownice. Bez pomocy Iwony Martyka i Mirelli Kądziołki brakło by mi rąk i czasu ,bo jak sami Państwo wiecie rośliny mają “krótki termin przydatności do spożycia”.

O autorze

Katarzyna Pacewicz-Pyrek

Właścicielka firmy Bazzar, autorka wielu brzeskich wystaw. Florystka i artystyczna dusza. Odwiedź profil Katarzyny Pacewicz -Pyrek na Facebooku>>