Tajemnica Gregora Lerscha

17/04/2016

Gregor Lersch prawdopodobnie wie wszystko o kompozycji, jej elementach i ich wzajemnych oddziaływaniu. Jak nikt rozumie język roślin, z którymi rozmawia, a one mu odpowiadają. Ten animistyczny dialog prowadzi Mistrza krok po kroku, bez pudła, do osiągnięcia rezultatów, które są daleko poza zasięgiem normalnego człowieka, rzemieślnika, florysty.


Reklama

“Zawsze patrz na to, co rośliny chcą dla ciebie zrobić, a nie wypełniaj nimi po prostu dziur” mówił do publiczności z dobrotliwym uśmiechem, jakby prawda ta była prosta jak masło i bułka. Niejeden florysta, który czyta te słowa pomyśli, że zasada ta jest mu znana, ale… “Ale” polega na tym, że Lersch wie doskonale, czego roślina od niego oczekuje chwytając to nie tylko swoją wiedzą i doświadczeniem, ale i niezwykłą botaniczno – artystyczną intuicją. Ten zestaw pozwala mu tworzyć najtrudniejsze aranżacje florystyczne z łatwością, która wprawia widza w zachwyt i zazdrość zarazem. Cóż, nie przypadkiem jest numerem jeden florystyki światowej, Mistrzem znajdującym się poza nawiasem trendów, które sam zresztą wyznacza. Na szczęście pozostaje przy tym wszystkim człowiekiem, ale o tym za chwilę.

Jakie aranżacje są najtrudniejsze? Te, które sprawnie utkane zostały z motka takich pojęć jak punkt, linia, forma, płaszczyzna, barwa, światło i cień, by wspólnie stworzyć efekt naturalny, dziki i jakby chaotyczny – jak to w przyrodzie bywa, ale jednocześnie harmonijny i zrównoważony – czyli znów jak w przyrodzie. Do tego ciekawy materiał roślinny, w którym można odnaleźć i kwiaty banalne, i rośliny, które nawet doświadczonego florystę wprawią w zakłopotanie, gdy zapytamy o ich nazwę. Takie aranżacje Lersch produkował niemalże taśmowo, bez żadnej ujmy dla ich indywidualności i estetycznej wartości, podczas swojego pokazu towarzyszącemu EUROPACUP 2016 w Genui.

DSC_0153

Kiedy Michał Anioł Buonarroti zobaczył kamień, w którym miał wyrzeźbić biblijnego Dawida, powiedział: “Widzę rzeźbę, teraz muszę tylko odrzucić to, co zbędne”. Gregor Lersch powiedział: “Ludzie myślą, że jestem dizajnerem, a ja tylko patrzę i myślę..” – po czym mocuje roślinę we właściwym miejscu. Na tym właśnie polega przewaga Mistrza nad zwykłym śmiertelnikiem: widzi swoje dzieło w całości, często nawet zanim weźmie dłuto czy gałązkę do ręki. I tak Lersch po prostu wkładał rośliny w przygotowane wcześniej konstrukcje by wyłonić dla nas dzieła lekkie, figlarne i romantyczne, pełne linii z gałęzi i drutu oraz roślin i kwiatów o idealnie dobranych barwach.

Lersch pokazał różne prace, a wśród nich był kandelabr ze storczykiem Vanda, z którego uformował linię osadzoną na owiniętych drutem gałązkach. Ta lekka konstrukcja daje możliwość wielokrotnego stosowania – wystarczy zmienić kwiaty, by uzyskać zupełnie inny, nowy efekt. Nie było to jedyne praktyczne rozwiązanie, które dane było nam ujrzeć. Na przykład moduł z drutu owiniętego sznurkiem z zamocowanymi fiolkami – element umożliwiający łatwy montaż i demontaż grupy fiolek, a przez to znacznie ułatwiający ich konserwację. Pomysł ten pojawił się w pracach w formie parawanu, będących wycinkiem jakiegoś dzikiego zagajnika osadzonego w metalowych ramach konstrukcji.

DSC_0053

Imponujące wrażenie sprawiła wysoka na 5 metrów “wieża”, w którą Mistrz wplótł 2-metrowej długości gloriozę. Jeszcze inna praca była w kształcie czworonoga z kapeluszem zamiast głowy 🙂 Pod koniec pokazu pojawiły się też dwa gotowe, przygotowane wcześniej bukiety. Jeden z nich zadedykowany paniom zasiadających w jury. Jako że jednym z zadań w ramach mistrzostw Europy było wykonanie bukietu z jednym punktem wiązania, to i Lersch stworzył wersję takiego bukietu, szalenie wysoką i imponującą. Ot, tak dla przypomnienia, kto tu jest prawdziwym Mistrzem…

Spośród wszystkich talentów Nadreńczyka tym, który pozwala mu płynnie przechodzić od jednego pokazu do kolejnego w innym zakątku świata, jest z pewnością talent showmeński. Scena jest dla niego miejscem naturalnym, jak salon własnego domu. Opowiada ciekawie i o wszystkim, a nawet steruje ruchem na scenie w taki sposób, by nie zabrakło zabawnych sytuacji. Umiejętność całkowitego panowania nad publicznością – wyuczona czy wrodzona – pozwoliła nas zaczarować i przyspieszyć tempo, z jakim upłynął czas tamtego dnia, w Genui.

linie

LOGA POZIOM2

Partnerami naszej relacji są firmy: Chrysal i RM Flowers for you

dizajner

Ludzie myślą, że jestem dizajnerem, a ja tylko patrzę i myślę..

wanda

Kandelabr ze storczykiem Vanda

DSC_0142

Prezentacja modułu z drutu umożliwiającego łatwy montaż i demontaż grupy fiolek.

DSC_0361

Bukiet – wieża, jedno wiązanie + konstrukcja z drutu

DSC_0186

 Jak pachnie czosnek neapolitański? Z jednej strony ładnie, z drugiej.. gorzej. It is not my fault! – powiedziała Gregorowi roślinka,  a Mistrz nam tylko powtórzył.

LOGA POZIOM2

Partnerami naszej relacji są firmy: Chrysal i RM Flowers for you

O autorze

Julia Błaszczyk

Wydawca portalu ForumKwiatowe.pl. Absolwentka Szkoły Trenerów Zarządzania MATRIK oraz Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.