Ostrość zdjęcia to wcale nie taka prosta sprawa, jakby się mogło wydawać. Wiadomo – dobre zdjęcie, to ostre zdjęcie, abstrahując tu od artystycznej zabawy w „rozmazane” małą głębią ostrości tło, bo to zupełnie inny temat. Ale niestety ostrość zdjęcia bywa ulotna, mimo iż jest to parametr który teoretycznie (podkreślam: teoretycznie…) każdy aparat powinien nastawić sam, bez naszego udziału, i to bezbłędnie.


Reklama

Czy zdarzyło Wam się kiedyś, że na podglądzie fotografii na małym ekraniku aparatu wydawało Wam się, że jest ona idealnie ostra, natomiast po powiększeniu jej na ekranie komputera okazało się, że wcale tak nie jest? Jest to niestety bardzo częste w fotografii florystycznej rozczarowanie. Co mogło pójść nie tak?

ostrosc1

Im bardziej wystopniowany bukiet, tym bardziej musimy uważać, na który jego element nastawić ostrość – jeśli np. nastawiłabym ją na leżące głeboko w bazie bukietu sedum, część wyżej położonych kwiatów mogłaby być nieostra. (praca wykonana w Kwitnących Horyzontach)

Ostrość – a właściwie jej brak – to jeden z najczęściej pojawiających się problemów, zwłaszcza jeśli tak jak w branży florystycznej fotografujemy często we wnętrzach i przy niezbyt mocnym świetle. Bo chociaż praktycznie wszystkie dostępne dzisiaj na rynku aparaty oferują nam zaawansowaną funkcję automatycznego nastawiania ostrości, która „wszystko zrobi za nas,” to jednak efekty często są dalekie od ideału. Dlatego dziś omówimy najczęstsze powody braku ostrości na zdjęciach, oraz to, jak im zapobiegać lub jak sobie z nimi poradzić. W ten sposób każdy z Was, analizując wszystkie możliwe przyczyny rozmazania obrazu, drogą selekcji negatywnej będzie w stanie zdiagnozować źródło swojego problemu – i go rozwiązać.

Uciekające ustawienie AF

Parametr ostrości w aparacie jest powszechnie uważany w fotografii amatorskiej za parametr automatyczny, a więc nie wymagający z naszej strony żadnego ustawiania. Tymczasem zanim nasz aparat będzie w stanie sam prawidłowo dobrać ostrość, trzeba mu na początku trochę pomóc, a potem pilnować by zachował prawidłowe ustawienia.

Większość aparatów – zarówno typu kompakt, jak i lustrzanek – oferuje nam kilka opcji ustawień ostrości. I tu m.in. znajdziemy opcję AF, czyli Auto Focus – automatyczne nastawianie ostrości, które nas interesuje. W dobie dzisiejszej fotografii cyfrowej jest to rozwiązanie, które z powodzeniem zadowoli większość z nas – po prostu pozwalamy aparatowi dobrać ostrość.

I teraz uwaga: w wielu modelach aparatów zdecydowanie zbyt łatwo jest to ustawienie „przypadkiem” zmienić. Czasami niechcący, przeglądając menu, a jeszcze częściej mechanicznie, przełącznikiem na korpusie lub obiektywie aparatu. Przełącznik ten, z reguły niewielki, łatwo jest zahaczyć chowając aparat do pokrowca czy torby. Jeśli więc wskazuje on nie AF, ale np. MF, czyli Manual Focus – ustawianie ręczne, lub CAF – Continuous Auto Focus – ustawienie, przy którym aparat będzie starał się dostosowywać automatycznie ostrość do ruszającego się obiektu (co oczywiście raczej nie znajdzie zbyt dużego zastosowania w fotografii florystycznej 😉 ) – może to być przyczyna naszych problemów z ostrością. Przywrócenie początkowego ustawienia AF powinno w sekundę ten problem rozwiązać.

Celownik źle wycelowany

Chyba najważniejszym elementem parametru ostrości jest jej czujnik. Mowa tu o tej niewielkiej kropce, którą widzimy, patrząc przez wizjer/na ekran aparatu (w niektórych modelach aparatów może to być prostokącik lub oba elementy – kropka i prostokąt). W większości aparatów, po naciśnięciu spustu do połowy, element ten zmienia się na zielony, sygnalizując nam, że ostrość została ustawiona i możemy działać. To tak naprawdę podstawa, która myślę jest Wam wszystkim doskonale znana. Ale czy wiecie, że i czujnik ostrości ma swoje nastawienia i wymaga odpowiedniego „wycelowania”?

Są tu aż trzy rzeczy, które mogą spowodować problemy. Po pierwsze, zbyt szybkie naciśnięcie do końca spustu – wtedy nie dajemy aparatowi czasu, aby nastawił ostrość. Po drugie, jeśli „celownik” ostrości nakierujemy nie na ten fragment kadru, który chcemy, by był ostry, ostrość może nam uciec. W przypadku niskiej wartości przesłony, jeśli na „celowniku” znajdzie się nasza kompozycja, będzie ona ostra, ale jeśli nakierujemy go na element tła – może ona ulec rozmazaniu. Jest to szczególnie ważne przy fotografowaniu silnie wystopniowanych bukietów – jeśli czujnik nakierujemy przez nieuwagę na jeden z najgłębiej umieszczonych elementów, kwiaty znajdujące się na pierwszym planie mogą być nieostre. Podobny problem pojawia się często przy fotografowaniu wieńców, jeśli ostrość nastawimy nie na korpus wieńca, ale na jego światło, czyli właściwie widoczne pod nim tło.

ostrosc2

Ostrość na zdjęciach florystycznych najczęściej “ucieka” własnie w przypadku wieńców – jeśli ostrość nastawimy nie na korpus wieńca, ale na jego światło, czyli widoczne za nim tło; łatwo popełnić ten błąd, ponieważ to właśnie światło wieńca znajduje się z reguły na środku kadru. (praca wykonana w Kwitnących Horyzontach)

I w końcu po trzecie, uważajmy również, by nasz czujnik zawsze znajdował się na samym środku ekranu/wizjera, a nie gdzieś z boku – w wielu modelach aparatu łatwo go „przypadkiem” przesunąć i umieścić np. w lewym górnym narożniku.

Światło ostrości potrzebne

O tym, że ostrość zdjęcia zależy od parametru czasu naświetlenia, pisałam już wielokrotnie. Podsumowując: przy zbyt długich czasach (z reguły powyżej  1/20s czy 1/15s) zdjęcia robione „z ręki” prawie nigdy nie będą ostre. Przy dłuższych czasach nie zapanujemy nad drganiami naszej ręki – potrzebny jest więc statyw lub przynajmniej jakaś podpora. Musimy więc zawsze pilnować, jaki parametr czasu podpowiada nam aparat; fotografując przy czasach rzędu 1/30s – 1/15s warto też włączyć stabilizację obrazu.

W fotografii florystycznej dobre zdjęcie to ostre zdjęcie, mam więc nadzieję, że ten artykuł pomoże Wam w prawidłowym zdiagnozowaniu i rozwiązaniu problemów związanych z tym parametrem. Powodzenia!

Wszystkich zainteresowanych tematem fotografii florystycznej zapraszam również do lektury mojej książki „Świat Florystyki. Sztuka układania i fotografowania kwiatów.”

O autorze

Agnieszka Zakrzewska

mistrz florystyki, fotograf, reporterka, specjalista ds. komunikacji wizualnej oraz magister stosunków międzynarodowych. Zarówno z pasji, wykształcenia jak i zawodu od ponad dekady związana z fotografią. fotoflorystyka.weebly.com