Tło w fotografii cz. I

15/06/2011

Witam wszystkich florystów, którzy chcą dowiedzieć się, jak lepiej fotografować swoje prace, w pierwszym warsztatowym artykule z cyklu “Florysta za obiektywem”. Zgodnie z obietnicą, na pierwszy ogień weźmiemy na warsztat zagadnienie doboru tła.


Reklama

Tło: ważne czy nieważne?

Tło jest czymś, co w przypadku fotografowania aranżacji florystycznych odgrywa drugorzędną rolę, w tym znaczeniu, że chcemy by uwaga oglądającego skupiła się na naszej pracy. Nie oznacza to jednak, że nie jest ono ważne – wręcz przeciwnie: dobre tło uatrakcyjni każdą kompozycję, a źle dobrane może sprawić, że nawet przepiękna aranżacja będzie wyglądać nieciekawie. Dlatego patrząc przez obiektyw na naszą pracę, powinniśmy zwracać uwagę nie tylko na to, jak wygląda, ale też na to, co jest widoczne za nią.

Przykładem może tu być aranżacja na zdjęciu powyżej, sfotografowana na czterech różnych tłach – na każdym wygląda zupełnie inaczej, a popularnie stosowane tło białe jest tu najgorszą opcją, gdyż kompozycja się z nim zlewa. .

Czyścimy kadr, czyścimy…

Po pierwsze, zanim zrobimy zdjęcie, zastanówmy się najpierw chwilę nad wyborem tła. Oczywiście, teoria teorią, a w rzeczywistości często nasz wybór jest ograniczony – ale prawie zawsze jakiś wybór mamy. Powiedzmy, że fotografujemy bukiet w wazonie, stojący na stole w pokoju. Biorąc go w kadr z jednej strony, w tle widzimy regał z wypełnionymi półkami, a z drugiej – białą ścianę. O ile bukiet nie jest biały – wybierzemy oczywiście ścianę. „Zawalone” przedmiotami tło odwraca uwagę od głównego motywu zdjęcia, sprawia, że forma kompozycji, którą powinniśmy podkreślić, gdzieś zanika, a całe zdjęcie wygląda przypadkowo, chaotycznie i mało profesjonalnie. W fotografii mowa wtedy o “brudnym kadrze”.

W myśl tej samej zasady, zanim zrobimy zdjęcie naszego przykładowego bukietu, poświęćmy chwilę na usunięcie z kadru innych przedmiotów leżących na stole – kubków, słoików, narzędzi, resztek liści i łodyg pozostawionych w ferworze pracy itp. Zajmie to dosłownie chwilkę, a zaoszczędzi późniejszego rozczarowania. Naszym celem nie jest oczywiście stworzenie zdjęcia tak wymuskanego, że aż sztucznego, ale nie znaczy to, że możemy sobie pozwolić na niedbałe i zabałaganione ujęcia, jeśli można tego uniknąć.

Inny przykład – jeśli fotografujemy aranżację na nakrytym stole, np. ślubnym, skupmy się na jednym, wybranym jej fragmencie – np. jednym nakryciu z towarzyszącą dekoracją, czy czterech z umieszczoną na środku z aranżacją centralną, a całą resztę elementów „wytnijmy” z kadru – nie zapominając również o odstawieniu krzeseł stojących przed stołem, które mogłyby przesłonić część kompozycji.

W poszukiwaniu tła

Najczęstszym problemem nie jest jednak dobór tła, ale jego fizyczne znalezienie. Wielu z nas ma głęboko zakodowane, że najlepsze jest tło jednolite, co ogólnie jest instynktem jak najbardziej poprawnym. Niestety, w praktyce często prowadzi on do błędnych wyborów; z braku innych opcji powstają zdjęcia aranżacji florystycznych na wykładzinie dywanowej, na posadzce, na płytkach podłogowych, na bruku itp. Są to rozwiązania, których absolutnie nie polecam – takie zdjęcia w 95% przypadków wyglądają na przybrudzone, zszarzałe, nieprofesjonalne i mają nieciekawą perspektywę “z góry”. Często popełnianym błędem jest fotografowanie w ten sposób coraz u nas popularniejszych kompozycji w koszu – ich wyjątkowość, obfitość, uroda i charakter zostają wtedy silnie przyćmione.

Wiedząc już czego mamy unikać, zastanówmy się, co robić powinniśmy. Oto kilka prostych pomysłów, co może nam posłużyć za odpowiednie tło, jeśli nie dysponujemy profesjonalnym studiem fotograficznym.

1. “Stół fotograficzny” złożony ze zwykłego stołu ustawionego pod ścianą, i nakrytego pasującym do koloru ściany obrusem. Obrus powinien być “niegniotący się” i oczywiście czysty. Jeśli fotografujemy większą aranżację, obrus możemy rozłożyć na podłodze, tak żeby dotykał ściany, tyle że przy fotografowaniu będzie trzeba “zniżyć się” do poziomu aranżacji, tzn. np. uklęknąć. Przykład takiego rozwiązania pokazany jest na zdjęciu poniżej.

2. Jeśli nasze ściany pokryte są kolorową tapetą czy niefotogenicznym kolorem farby, możemy użyć dużego obrusu, prześcieradła czy płachty materiału, która z jednej strony będzie przymocowana do ściany – tworząc tył – a jej druga połowa, rozłożona na stole czy podłodze, utworzy podstawę.

3. Zasłony gładkie lub w delikatny wzór mogą służyć jako bardziej kreatywne tła, i to zarówno te rozłożone na płasko, jak obrus, i te wiszące. Zamiast zasłony możemy też wykorzystać kupiony w sklepie z materiałami fragment płótna, o wybranym kolorze, wzorze i fakturze – najlepiej wybrać materiał, który nie ma połysku, nie gniecie się i jest lekko rozciągliwy.

4. Wanna – “domowym sposobem” fotografowania małych kompozycji jest włożenie ich do wanny, która z reguły ma przecież idealnie gładką, białą powierzchnię.

5. Ekran używany do wyświetlania slajdów z rzutnika. Przymocowany do ściany i zwinięty nie rzuca się mocno w oczy, a po rozwinięciu zapewnia nam dużą, jednolitą, białą powierzchnię. Jest tańszy i często bardziej wytrzymały od profesjonalnych teł fotograficznych, zwłaszcza tych papierowych, łatwiejszy do zamontowania, nie wymaga statywu i zajmuje mniej miejsca – słowem, idealne rozwiązanie właśnie dla kwiaciarni. Do tego metalowy stojak na bukiety i wbity w sufit haczyk z żyłką, na której możemy zawiesić kompozycje (idealne rozwiązanie przy wiązankach ślubnych typu kokon) i mamy swoje własne mini-studio fotograficzne.

6. Kolorowe arkusze bristolu – niedrogie i dostępne obecnie w większości sklepów papierniczych. Dwa arkusze – jeden rozłożony na stole, drugi oparty o ścianę, i postawione tak by miejsce złożenia było jak najmniej widoczne – w zupełności wystarczą do sfotografowania niewielkiej kompozycji. Pamiętajmy jednak, że cały kadr musi być wypełniony wybranym kolorowym tłem – absolutnie nie może się pojawić na zdjęciu krawędź arkusza!

7. Inne: ściana lub stół z niemalowanych desek, powierzchnie ośnieżone, trawnik i zielone krzewy w ogrodzie, brązowa boazeria, mur z cegieł, sceneria leśna.

O tłach do fotografii florystycznej mogłabym pisać jeszcze długo – co planuję uczynić w kolejnym artykule – ale myślę, że na pierwszą część naszego kursu informacji już wystarczy. Następnym razem opowiem o zasadach dobieranie teł; dowiemy się więc, jakie pasują najlepiej do poszczególnych kolorów i rodzajów aranżacji – dekoracyjnych, graficznych, wegetatywnych, jakie do nasadzeń i jakie do florystyki ślubnej i żałobnej. W międzyczasie życzę owocnego fotografowania, i zapraszam na kolejny odcinek “Florysty za obiektywem”, już w przyszłym miesiącu na portalu forumkwiatowe.pl.

Wszystkich, którzy w międzyczasie chcą dowiedzieć się więcej o fotografii we florystyce, zapraszam serdecznie na mój blog FotoFlorystyka, w całości poświęcony tej właśnie tematyce.

O autorze

Agnieszka Zakrzewska

mistrz florystyki, fotograf, reporterka, specjalista ds. komunikacji wizualnej oraz magister stosunków międzynarodowych. Zarówno z pasji, wykształcenia jak i zawodu od ponad dekady związana z fotografią. fotoflorystyka.weebly.com