Starzy wyjadacze doskonale pamiętają złote czasy, kiedy z kwiaciarni można było postawić dom sobie, dzieciom i sąsiadce… No może trochę przesadzam, ale faktem jest, że biznes kwiatowy miał się swego czasu całkiem nieźle w Polsce. Jednak rynek zmienił się i nadal się zmienia. Są to zmiany, które jeszcze kilkanaście lat temu trudno byłoby sobie wyobrazić, a już dziś trzeba być do nich doskonale przystosowanym. Dlatego dzisiaj napiszę kilka słów o pomyśle, który – kto wie – być może w przyszłości zawita do Polski, a imię jego brzmi Bloomon.


Reklama

Co to jest Bloomon? To holenderski startup, który powstał w 2014 roku by handlować kwiatami. Nie jest to jednak kolejna firma wożąca kwiaty z Holandii. Niech was też nie zmyli słowo startup, które kojarzyć się może z raczkującą firmą, która coś tam próbuje zdziałać w internecie. Bloomon to zupełnie inna liga. To gracz, który został już na samym początku ciepło przyjęty przez inwestorów, którzy zasilili go milionami Euro, a obecnie należy do 20 najszybciej rozwijających się startupów w Europie.

Czym jest Bloomon i dlaczego warto się nim zainteresować?

Firma Bloomon została założona przez trzech Holendrów, którzy wiedzieli co nieco o handlu kwiatami na rynku hurtowym. Jak wiadomo handel kwiatami nie jest łatwy, bo jest to żywy towar, który może zostać sprzedany tylko w bardzo krótkim czasie – w przeciwnym razie ląduje w koszu. Tymczasem zanim on trafi do klienta detalicznego musi przejść przez cały łańcuch dostawców, począwszy od producenta i aukcję, poprzez cały szereg dostawców i hurtowników, a na kwiaciarni skończywszy. Założyciele Bloomon – Patrick Hurenkamp, Bart Troost, Koen Thijssen – zauważyli, że cały ten proces trwa 7-9 dni i uznali, że mogą go skrócić do 48 godzin. Wyeliminowali więc wszystkie ogniwa, które dzieliły klienta detalicznego od producenta i samodzielnie wypełnili lukę. Firma, którą stworzyli zawiera więc kontrakty z producentami i sprzedaje kwiaty klientowi detalicznemu.

Kolejna Biedronka czy może raczej Netflix?

W tym miejscu można powiedzieć, że przecież tak właśnie działają wielkie sieci handlowe, a jaki jest efekt każdy widzi – słaba jakość towaru i niska cena. Jednak Bloomon nie jest kolejną Biedronką. Firma ta ma konkretną wizję klientów, do których kieruje swoją ofertą. Są nimi przede wszystkim młodzi ludzie, a głównym kanałem sprzedaży jest oczywiście internet. Kompozycje są więc zaprojektowane przez specjalnie w tym celu zatrudnionych floral designerów, którzy układają je zgodnie z porami roku i trendami obowiązującymi w modzie i designie. Mamy więc zupełnie inny produkt niż pęczek przywiędłych narcyzy: są to piękne, świeże kwiaty w modnej sezonowej aranżacji.

 

fot. materiały prasowe Bloomon

fot. materiały prasowe Bloomon

 

Zawsze świeże kwiaty w trzech rozmiarach

Klienci Bloomona mają do wyboru trzy opcje wielkości kwiatów – kompozycję małą, średnią i dużą. Patrząc na ceny w ich sklepie internetowym w UK można powiedzieć, że nie jest to droga opcja. Najmniejszy wariant to koszt ok 22 funtów, największy – 33 funty, dodatkowo w cenie są zawarte koszty dostawy. Jest to zdecydowanie niższa cena od tej, którą oferują brytyjskie kwiaciarnie.
 

bloomonfot. materiały prasowe Bloomon

 
Jak na nasze oko kwiaty oferowane przez Bloomon można określić raczej jako pęczek mieszanych kwiatów do wazonu, niż bukiet, ale… W tym miejscu trzeba przypomnieć, że grupę docelową stanowią młodzi ludzie, którzy zakochani są w boho czy innej łące, a więc taka forma jest jak najbardziej odpowiednia. Trzeba też wiedzieć, że oferta jest rodzajem abonamentu. Wykupując go decydujemy jak często chcemy otrzymywać kwiaty i pod jaki adres maja być dostarczone. Jednak klient może w każdej chwili zmienić zdanie co do częstotliwości dostaw i nie jest związany długoterminową umową, z której trudno mu się wywinąć.

Czy Bloomon może zagrozić polskim kwiaciarniom?

To pytanie ma wiele odpowiedzi, ale na pewno warto przyglądać się ich działaniom. W 2016 roku, kiedy firma weszła na rynek brytyjski, niemiecki i duński (wcześniej działała tylko w Holandii i Belgii) tamtejsze media branżowe rozpisywały się o niej szeroko, zastanawiając się czy ich oferta abonamentowa zmieni kwiatowy rynek w ich krajach. Z roku na rok firma zwiększa swoją liczbę klientów co – jak widać na poniższym wykresie – dzieje się bardzo dynamicznie. Jaki będzie ciąg dalszy jej historii, tego nie wiemy. Twórcy tego biznesu nie chcą zdradzić planowanych kierunków swojej ekspansji, ale wiadomo już, że mają kolejny kraj na celowniku. Czy będzie to Polska? A może należy zadać sobie inne pytanie: czy tak ekspansywna firma, z klarowną i nowoczesną wizją może zmienić oblicze całego rynku kwiatowego?

sprzedaż kwiatów Bloomon
Rys. za: https://thenextweb.com/

O autorze

Julia Błaszczyk

Wydawca portalu ForumKwiatowe.pl. Absolwentka Szkoły Trenerów Zarządzania MATRIK oraz Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.