Wywiad z Aiją Zagariną

25/01/2013

Magdalena Birula-Białynicka: Jak wyglądały Twoje początki w zawodzie florysty?


Reklama

Aija Zagarina: Początek mojej edukacji to były studia ogrodnicze. Po skończeniu nauki na uniwersytecie, pracowałam w szklarniach przy produkcji kwiatów i roślin ozdobnych. Równocześnie chodziłam na warsztaty w szkole florystycznej w Rydze, którą założyła i w której wykładała moja mama. W 1991 roku zaczęłam regularne zajęcia w szkole a po 5 latach pracowałam także jako nauczyciel pomocniczy. Od tego czasu prowadzę dużo zajęć i warsztatów. Od 2000 roku także na Litwie, Rosji, Białorusi i Ukrainie. Potem pojawiło się więcej możliwości pracy – także w USA, Kanadzie, na Węgrzech, Uzbekistanie i innych ciekawych miejscach.

MBB: Jak wygląda edukacja florystyczna na Łotwie?

AZ: Mamy kilka możliwości edukacji florystycznej. Pierwszą z nich są studia na wydziale ogrodniczym w ramach specjalizacji florystycznej. Studia przeznaczone są dla absolwentów liceów i techników, zajęcia prowadzone są przez nauczycieli realizujących program ustalany przez Ministerstwo Edukacji. Drugą opcją jest zdobycie dyplomu mistrza florystyki w Łotewskiej Izbie Rzemieślniczej. Stowarzyszenie Florystów Łotewskich zostało założone w roku 1998. Wówczas wybrano pięciu mistrzów spośród najbardziej cenionych florystów I to oni weszli w skład pierwszej komisji przyznającej tytuły mistrzowskie kolejnym adeptom zawodu. Ja byłam członkiem tego pierwszego jury sędziowskiego.

By otrzymać tytuł mistrzowski trzeba posiadać 8 lat doświadczenia w pracy zawodowej oraz ukończyć edukację w jednej ze szkół florystycznych na Łotwie (nasza jest jedną z tych, które przygotowują do egzaminu mistrzowskiego). W obecnej chwili nie można otrzymać państwowego dyplomu mistrzowskiego na Litwie, w Estonii, Rosji czy Ukrainie – dlatego mamy wielu studentów z tych krajów.

Trzecim sposobem zdobycia wiedzy wymaganej na egzaminie zawodowym jest przejście szeregu warsztatów i szkoleń tematycznych a następnie podejście do egzaminu w Izbie Rzemieślniczej wraz ze szkolną grupą zdającą w danym terminie.

MBB: Prowadzisz szkołę florystyczną. Jaka jest Twoja recepta na dobrą edukację szkolną w zawodzie florysty?

AZ: Nasza szkoła nosi nazwę „Szkoła florystyczna Rity Garaissils” („Ritas Garaissilas ziedu kartošanas skola”) i od założenia w 1988 roku mieści się Rydze. Jest jedną z najstarszych tego typu placówek w krajach bałtyckich oraz Rosji i Ukrainy. Od pewnego czasu funkcjonuje również kilka jej filii, między innymi w St.Petersburgu, Nowosybirsku, Kijowie i Mińsku. W szkole prowadzimy zajęcia w dwóch językach – łotewskim i rosyjskim. Uczniowie muszą zaliczyć 660 godzin zajęć w ciągu 2 lat nauki. W tym czasie uczą się wielu przedmiotów: historii stylu we florystyce, współczesnych stylów florystycznych, teorii koloru, teorii kompozycji oraz praktyki zawodowej. Do tematów praktycznych należy: florystyka okolicznościowa (bukiety ,aranżacje), florystyka ślubna i pogrzebowa, obsadzanie (rośliny rabatowe i zielone rośliny doniczkowe), collage i trwałe dekoracje ścienne, wystroje sklepu i aranżacje witryn oraz dekoracje i stylizacje wnętrz.

Moim mottem jest hasło, że dobra szkoła to ta, która na początku uczy “po co” a dopiero potem „jak”. Czyli najpierw pokazujemy przeznaczenie danej pracy, a dopiero potem ćwiczymy jego techniczne wykonanie. Wiele szkół uczy jedynie techniki wykonania prac florystycznych bez podbudowy z informacji o przeznaczeniu i tym, dlaczego robimy to w taki a nie inny sposób. Ja staram się tego unikać.

MBB: Jak wygląda egzamin w szkole?

AZ: Nasz egzamin składa się z dwóch części. Teorii i praktyki. W ramach części praktycznej uczniowie wykonują siedem prac florystycznych: wieniec, dekorację stołu, ozdobę ślubną, bukiet okolicznościowy, obsadzanie roślin doniczkowych do wnętrza, collage oraz pracę dowolną.

MBB: Jak opisałabyś swój styl we florystyce? I czy jest coś takiego jak „łotewska florystyka”?

AZ: Jestem nauczycielem i z racji tego muszę uczyć wszystkich stylów, pokazywać różne możliwości. Oznacza to dla mnie pomoc dla studentów w odnajdywaniu przez nic ich indywidualnego stylu. Jeśli chodzi o mnie to jestem miłośniczką natury –i stylu wegetatywnego we wszelkich odsłonach. Podobnie jak wielu łotewskich florystów używam głównie naturalnych materiałów, w ten sposób tworzymy prace, może nie unikatowe, ale za to respektujące i szanujące naturę.

MBB: Jakie formy dekoracji florystycznych są najczęściej wykonywane w kwiaciarni?

AZ: W kwiaciarni klienci częściej kupują cięte kwiaty niż bukiety. Następne w kolejności są dekoracje z roślin doniczkowych i kompozycje w naczyniu. Częściej także w kwiaciarni wykonujemy aranżacje ślubne niż pogrzebowe. Ale w małych miejscowościach ta proporcja często jest odwrotna:– więcej zamówień dotyczy dekoracji pogrzebowych.

MBB: Czy masz swój ulubiony kwiat lub rodzaj materiału roślinnego do pracy?

AZ: Bardzo lubię piwonie i cyklameny dla ich pięknego, delikatnego zapachu. Ale tak naprawdę pracuję z każdym materiałem roślinnym który znajdę.

MBB: Czy masz jakąś ulubioną dziedzinę florystyki? Boże Narodzenie, ślub, obiekt roślinny?

AZ: Przede wszystkim uwielbiam LandArt. Interesuje mnie też ikebana oraz florystyka pogrzebowa. A potem w kolejności wszystkie inne rodzaje prac florysytcznych.

MBB: Za nami święta Bożego Narodzenia. Jakiego rodzaju dekoracje są najpopularniejsze w tym okresie na Łotwie?

AZ: Przede wszystkim dekoracje ze świecami. Wieńce, dekoracje stołu oraz dekoracje świec. Co do kolorystyki to najpopularniejsze są tradycyjne zestawy barwne kojarzone ze świętami: fiolet, biel, zieleń, czerwień, srebro i złoto. Oraz tradycyjne materiały jak wieczna zieleń, wosk pszczeli, parafina, słoma, świece, jabłka, jagody oraz wszelkie materiały zapachowe jak cynamon, pieprz, anyż.

MBB: Czy wolisz pracować indywidualnie nad swoimi projektami I ich realizacją, czy lepiej się czujesz jako członek zespołu?

AZ: Oczywiście kiedy realizujemy duże projekty – wystawy, scenografie – pracujemy w zespole. Lecz jeśli prowadzę zajęcia czy wykonuję swoje pomysły na prace – robię to w pojedynkę. Ale nawet w szkole jest to praca zespołowa, bo kadra pedagogiczna składa się z kilku osób. Odpowiadają mi obie formy pracy.

MBB: Dziękuję za rozmowę.

O autorze

Magdalena Birula-Białynicka

Międzynarodowy Sędzia Sztuki Florystycznej FLORINT. Dyrektor artystyczny w szkole florystycznej Kwitnące Horyzonty, właścicielka pracowni florystycznej „Wrzosowisko” oraz marki Filcofilia.pl. Prowadzi zajęcia warsztatowe, seminaria, pokazy florystyczne w Polsce i za granicą. Więcej o autorach ForumKwiatowe.pl...