W Rekpol Group w Turzy Śląskiej odbyła się kolejna Gala Bożonarodzeniowa – wydarzenie, które od lat przyciąga florystów z całej Polski. W przestrzeniach Branżowego Centrum Umiejętności i Międzynarodowego Instytutu Florystycznego po raz kolejny spotkali się ludzie, których łączy pasja, rzemiosło i potrzeba tworzenia rzeczy pięknych. Tegoroczna edycja przyniosła wyjątkowy...
W Rekpol Group w Turzy Śląskiej odbyła się kolejna Gala Bożonarodzeniowa – wydarzenie, które od lat przyciąga florystów z całej Polski. W przestrzeniach Branżowego Centrum Umiejętności i Międzynarodowego Instytutu Florystycznego po raz kolejny spotkali się ludzie, których łączy pasja, rzemiosło i potrzeba tworzenia rzeczy pięknych. Tegoroczna edycja przyniosła wyjątkowy duet – Maxa van de Sluisa, uznanego holenderskiego mistrza florystyki, oraz Tomasza Maxa Kuczyńskiego, świeżo uhonorowanego tytułem mistrza świata.
Holenderski mistrz słynie ze znakomitej wyobraźni i niebanalnych pomysłów – jego prace zaskakują świeżością, a jednocześnie zachowują naturalną lekkość i swobodę. Z drugiej strony jego pokaz był mocno osadzony w realiach pracy florysty- zamiast przekombinowanych form proponował rozwiązania, które robią duże wrażenie, zachowują lekkość i elegancję, a jednocześnie sprawdzają się w pracy florysty.
Max zademonstrował, jak wiele można osiągnąć dzięki przemyślanej konstrukcji i odwadze w eksperymentowaniu. W jednej z aranżacji zaproponował formę zbudowaną na metalowym ringu, do którego przymocował gałęzie derenia. Całość zdawała się unosić nad szklanym wazonem, tworząc iluzję lekkości – efektowną i elegancką, a przy tym wykonaną z prostych, łatwo dostępnych materiałów. W innej pracy wykorzystał szyszki pinii, które zestawił ze storczykami Vanda i gałązkami sosny. Odwracając szyszki podstawą na zewnątrz, uzyskał gładką, spokojną powierzchnię o wyjątkowej strukturze. Zwrócił uwagę na znaczenie koloru – ten sam, głęboki odcień brązu pojawia się w storczyku, w szyszkach i w połyskującej wazie, tworząc kompozycję pełną równowagi i subtelnej elegancji.
Podczas pokazu nie szukał efektu w nadmiarze, wręcz przeciwnie – potrafił osiągnąć imponujący rezultat przy użyciu niewielkiej ilości materiału florystycznego, pokazując, że siła kompozycji tkwi w pomyśle, a nie w przepychu. Zwracał też uwagę na to, jak istotna jest rola pojemnika jako integralnego elementu kompozycji. Nie skupiał się też wyłącznie na stronie wizualnej – równie dużo uwagi poświęcił temu, jak prace odbiera klient i jak drobne detale mogą pomóc w zbudowaniu wrażenia profesjonalizmu.
Van de Sluis pokazał florystykę od strony praktycznej – pełną pomysłowych rozwiązań, które ułatwiają pracę, a przy tym nadają jej świeży charakter. Wkręcając druty w gałęzie derenia przy pomocy wkrętarki czy wykorzystując wysuszone łodygi słonecznika jako konstrukcję bukietu, udowodnił, że kreatywność wcale nie musi oznaczać skomplikowania. Jego prace przemawiały czystością formy i szacunkiem do materiału, przypominając, że w sztuce florystycznej nie ma miejsca na przypadek – nawet jeśli uzyskujemy efekt naturalny czy przypadkowy.
Druga część gali należała do Tomasza Maxa Kuczyńskiego, który w sierpniu tego roku zdobył tytuł mistrza świata we florystyce podczas World Cup Floral Art w Hadze. Jego pokaz był zupełnie inny w tonie – nie techniczny, lecz refleksyjny. Zamiast prezentować zestaw gotowych rozwiązań, Kuczyński zaprosił publiczność do wspólnej podróży po własnej historii zawodowej, wspomnieniach i inspiracjach, które prowadziły go do miejsca, w którym jest dziś.
Na początku sięgnął do momentu, który przyniósł mu światowe uznanie – zaprezentował odtworzoną wersję jednej z prac wykonanych podczas mistrzostw w Hadze, tzw. holenderską wazę. Dzięki temu widzowie mogli zobaczyć z bliska kompozycję, o której wcześniej słyszeli tylko z relacji. Sam mistrz zastrzegł jednak, że nie chodzi o wierne odtworzenie, lecz o pokazanie idei, procesu twórczego i emocji, które towarzyszyły tamtemu doświadczeniu.
W dalszej części pokazu Kuczyński przenosił publiczność w różne etapy swojego życia zawodowego – nie w porządku chronologicznym, lecz emocjonalnym. Każda praca była opowieścią o kimś lub o czymś, co go ukształtowało. Wieniec adwentowy, do którego zaprosił cztery bliskie mu osoby – Zenona Reka, Edytę Zając-Chruściel, Zygmunta Sieradzana i Annę Zagórską – stał się metaforą wsparcia i wdzięczności. Inna praca, inspirowana czasem nauki u Marioli Miklaszewskiej, utrzymana w biało-zielonej kolorystyce, przypominała o znaczeniu solidnych podstaw warsztatu florystycznego.
Nie zabrakło też wspomnień z Mistrzostw Europy we Florystyce w Genui w 2016 roku, które otworzyły przed nim drzwi do międzynarodowej kariery. Tomek mówił o podróżach, o pracy w szkole florystycznej w Szanghaju i o tym, jak różne kultury potrafią inspirować – owocem tych doświadczeń była m.in. praca w formie chińskiego lampionu splecionego z pędów derenia i drutu.
Pokaz zakończyła wzruszająca scena: Tomasz zaprezentował misę nawiązującą do domu rodzinnego, w której połączył wspomnienie dzieciństwa z chwilą obecną. Dołączyli do niego rodzice, symbolicznie zamykając opowieść o drodze, która – jak sam przyznał – zaczęła się od bukietu z domowego ogródka.
Gala Bożonarodzeniowa 2025 była spotkaniem dwóch spojrzeń na florystykę uważnej, technicznej precyzji i osobistej opowieści o twórczym dojrzewaniu. Obaj mistrzowie pokazali, że można mówić tym samym językiem roślin, choć akcenty stawia się w zupełnie innych miejscach.
Całość dopełniła świetna organizacja i atmosfera współtworzona przez publiczność – uważną, zaangażowaną, reagującą z ciekawością. To dzięki niej pokaz stał się nie tylko prezentacją kunsztu, ale też prawdziwym spotkaniem ludzi, których łączy wspólna pasja do florystyki.
Dostarczamy treści dla florystów, właścicieli kwiaciarń i freelancerów. Masz coś do powiedzenia o florystyce i chcesz się tym podzielić z innymi miłośnikami kwiatów? Dowiedz się jak dołączyć do grona autorów. O autorach forumkwiatowe.pl
