System szkolenia florystów w Holandii

28/06/2012

Egzamin praktyczny ADFA 2012


Reklama

Witam Was wszystkich po małej przerwie. Powodem zaniedbania Forum Kwiatowego był mój egzamin praktyczny, który podsunął mi pomysł przybliżenia Wam systemu szkolenia florystów w Holandii. Zacznę od “komórek kontrolujących i zarządzających”.

Wszystko co dotyczy holenderskiej florystyki jest zarządzane przez tzw. VBW (Vereniging Bloemist-Winkeliers) co możemy przetłumaczyć: Stowarzyszenie Kwiaciarzy Handlu Detalicznego/ Stowarzyszenie Kwiaciarstwa w Handlu Detalicznym (jak myślicie co jest lepsze?). Związek ten zrzesza około 1.400 kwiaciarni z ich około 7.000 pracowników. W ogólnym roczym obrocie handlem kwiatami i roślinami, który stanowi okolo 1 miliarda euro, aż 60% jest zaksięgowane przez VBW kwiaciarnie. Dodam, że każdy może zostać członkiem VBW tyle, że członkowstwo ma swoją cenę. Jest to rocznie około 500 €. Suma niemała, ale VBW pomaga Ci we wszystkim co dotyczy prowadzenia dobrze działającego handlu. Szczególnie dobre dla początkujących, którzy nie wiedzą jeszcze “co, jak i kiedy”. O szczegółach działania tego zrzeszenia innym razem ponieważ dzisiaj interesuje nas szkolnictwo.

VBW oprócz partycypacji w ustawodawstwie wraz z Ministerstwem Gospodarki i Rolnictwa oraz Spraw Społecznych, promocji “zielonych produktów” wraz z Biórem Kwiatowym Holandia powołało Stoas University, który nadzoruje szkolnictwo w tzw. branży zielonej. Stoas wydaje licencje szkołom państwowym i prywatnym, które ubiegają się o prowadzenie szkoleń i nauki dla m.in. florystów. Kontroluje i szkoli kadry oraz przeprowadza egzaminy.

W holenderskim systemie nauczania można zostać florystą już od szkoły średniej, kandydaci “napływowi” jak ja czy ci, którzy chcą przekwalifikować się, trafiają na wykłady DFA (Dutch Flower Arrangements). DFA to podstawowe 2-letnie szkolenie w systemie zaocznym. 30 zajęć po 3 godz. w roku, koszt 1.970€ za 2 lata. W koszt wliczone są podręczniki i materiały florystyczne, oprócz kwiatów. Zajęcia skierowane są na praktykę i rutynę, wiele zagadnień wciąż powracało. Czasem miałam wrażenie, że nie robimy nic innego tylko wieńce lub bukiety ślubne. Ponieważ “zielone” szkolnictwo w Holandii istnieje już od dziesiątek lat czasem musieliśmy wykonywać rzeczy, które absolutnie nie są juz w obiegu, np. wieniec rzymski z liści. Taki jak dla kierowcow Formuły 1. Taki wieniec mogę sobie kupić za 17€ w hurtowni, a nie męczyć się 3 godz. z obwijaniem drutem liści, które musiałam prawie godzinę ścinać z żywopłotu u sąsiada.

Mam nadzieję, że młoda, polska edukacja florystyczna nie ma takich rzeczy w programie. Widziałam w internecie tematy zajęć w polskich szkołach i nasze wyglądały podobnie. Przerobiliśmy wszystkie rodzaje bukietów, dekoracji pogrzebowych, kompozycji kwiatowych w różnych technikach. W teorii dużo miejsca poświęcone było kolorom.

Tegoroczny egzamin praktyczny DFA składał się z 5 zadań:

1. bukiet wiązany w ręku, w technice spiralnej, w kolorach komplementarnych. Czas wykonania: 45 min. 2. dekoracja pogrzebowa na florecie, w kształcie łzy, w kontraście “kolor kontra kolor”. Czas wykonania: 60 min. 3. bukiet ślubny w kształcie łzy w technice drutowania i klejenia. Czas wykonania: 60 min. 4. dekoracja ścienna na florecie, w kształcie trójkąta ze zgrupowanymi materiałami w kolorach analogicznych. Czas wykonania: 60 min. 5. dekoracja ścienna w technice i temacie dowolnym. Czas wykonania: 60 min.

Ponieważ egzamin DFA odbył się w dwóch etapach mogłam sfotografować tylko dwa ostatnie zadania, gdyż egzamin z pozostałymi zadaniami odbył się w innym terminie.

Zainteresowach dalszą nauką oczekuje ADFA (Advanced Dutch Flower Arrangements). ADFA to również 2-letnie szkolenie w systemie zaocznym. 30 zajęć po 3 godz. w roku, koszt 1.970€ za 2 lata. Jak przy DFA w koszt wliczone są podręczniki i materiały florystyczne, oprócz kwiatów. W odróżnieniu od DFA ADFA stawia bardziej na kreatywność, choć na egzaminie praktyka i szybkość wykonywanej pracy jest najważniejsza. Zajęcia z teorii dotyczyły w głównej mierze pielęgnacji i znajomości kwiatów i roślin. Zasady kompozycji i forma prac była równie ważna. Zajęcia były poprowadzone na tzw. “luzie”, gdzie eksperymentowanie z różnymi materiałami było miło widziane. Dla przybliżenia wykonanych zadań na zajęciach załączam kilka prac własnych.

Egzamin, który odbył się 6 czerwca (koszt egzaminu 400€) był sporym stresem dla mnie i moich koleżanek. Jak już mogliście przeczytać na naszym forum, gdzie wymieniłam kilka informacji z Piotrem Salachną (czyt. “W świecie fantazji”) egzamin poszedł mi dobrze. Uzyskałam najwyższą ilość punktów w mojej grupie. Mój słaby punkt to bukiet ślubny, za który uzyskałam tylko 6. Najśmieszniejsze jest to, że 2 lata temu na egzaminie DFA bukiet ślubny zaliczyłam też tylko na 6, więc jak widzicie w tym dziale idzie mi opornie. Nie jestem fanem drutowania. Technika ta jest ryzykowna, jeżeli nie wie się, które kwiaty nadają się “na drut” i strasznie pracochłonna, co powoduje wysoką cenę za taki bukiet. W Holandii ceny bukietów “spływających” w technice drutowania i klejenia szacują się między 135€ a 195€ i niestety nie ma chętnych. Za resztę zadań miałam 8,8,8 i 9 za kompozycję w temacie dowolnym.

Egzamin praktyczny ADFA składał się z 5 zadań gdzie kolorystyka nie była określona. Kwiaty na egzamin były przygotowane przez szkołę. Jedynie kwiaty do kompozycji w temacie dowolnym mogliśmy sami zakupić. Nowością w tym roku była możliwość samodzielnego przygotowania formy i kształtu wieńca dekoracyjnego. Należało spełnić dwa warunki: forma musiała być na piance florystycznej i wykorzystane elementy nie mogły być z materiałów naturalnych, zresztą tak samo jak przy kompozycji na temat dowolny. Możliwość przygotowania prac przed egzaminem czyni je dodatkowo imponującymi i kreatywnymi, czego oczywiście nie da się powiedzieć o naszych pracach, porównując je z super pracami egzaminacyjnymi w polskich szkołach florystycznych. Ponieważ Stoas stawia na praktyczne przygotowanie studentów do zawodu myślę, że jeszcze długo jeszcze forma egzaminów nie zmieni się w Holandii.

Tegoroczne zadania egzaminacyjne ADFA:

1. bukiet wiaząny w ręku na konstrukcji florystycznej. Czas wykonania: 30 min. 2. bukiet ślubny “spływający” w technice drutowania i klejenia. Czas wykonania: 70 min. 3. wieniec dekoracyjny na piance florystycznej. Czas wykonania: 60 min. 4. dekoracja pogrzebowa na trumnę w stylu nowoczesnym, na piance florystycznej, dł. min. 150cm. Czas wykonania: 60 min. 5. kwiatowa dekoracja na temat dowolny. Czas wykonania: 60 min. Do tego zadania mogliśmy sami wszystko przygotować.

Aby przybliżyć egzaminatorom wybrany temat należało przygotować w formie kolażu info o tematyce, rozwój pomysłu w postaci szkicu formy i kształtu pracy, zdjęcia wnętrza do którego przewidziana jest praca oraz kalkulację ceny sprzedaży pracy wraz z ilością przepracowanych godzin i kosztem zakupionych materiałów. Dodatkowo można przygotować księgę ze zdjęciami wykonanych prac na zajęciach. Zdjęcia prac przybliżają egzaminatorom wizerunek Twojej osoby i stylu. Czasem mogą również zaważyć na decyzji przyznanych punktów, więc warto przyłożyć się do takiej księgi i oczywiście fotografować każdą wykonaną pracę.

Jeszcze krótko o punktacji i dam Wam spokój 😉
Punktacja jest od 1 do 10 ale najniższa ilość przyznanych punktów to 4, więc nie wiem po co jest ta reszta:

5 oznacza niewystarczająco
6 oznacza wystarczająco
7 oznacza więcej niż wystarczająco
8 oznacza dobrze
9 oznacza bardzo dobrze
10 oznacza doskonały

Do zdania egzaminu potrzebne jest min. 27 punktów

Po zaliczeniu testu z teorią droga na studia mistrzowskie stoi przede mną otworem 🙂

Jeszcze informacja dla tych którzy chcieliby ukończyć DFA i ADFA w znanym wielu cudzoziemcom Boerma Instyt. Boerma ma licencję od Stoas na szkolenia DFA, ADFA i Master in Dutch Floral Design. Zajęcia dla cudzoziemcow odbywają się w języku angielskim i trwają:

– DFA 7 tyg. 35 zajęć w 5 dni w tygodniu, koszt 5.700€
– ADFA 4 tyg. 20 zajęć w 5 dni w tygodniu, koszt 3.950€
– Master in Dutch Floral Design (koszt 4.900€) podobnie jak w szkolnictwie państwowym terminy zajęć są do umówienia ponieważ wykonane prace przygotowane są w większej mierze poza szkołą, a spotkania z wykładowcą mają cel jedynie kreatywnej stymulacji. System nauczania zakłada, że techniki i kompozycje florystyczne wraz z całą resztą teorii znane są studentom z DFA i ADFA.

W koszt szkoleń wliczone jest wszystko, wraz z kwiatami i kosztem za egzamin. Niestety transport i hotel jest kosztem dodatkowym.

Pozdrawiam, doei i do następnego razu.
Anka

O autorze

Anna Winiarska-Roedoe

z wykształcenia grafik komputerowy, florysta z zawodu. Od kilku lat w Holandii. Jako freelancer współpracuje z kilkoma kwiaciarniami w południowej części kraju. W ciągłym poszukiwaniu nowych inspiracji, produktów i technik. Więcej o autorach ForumKwiatowe.pl...