Kiedy w ostatnich dniach lutego w mojej kwiaciarni zjawili się Janusz i Julia nikt z nas nie spodziewał się, że artykuł o Wizażu  nigdy nie ujrzy światła dziennego, a zastąpi go tekst o kryzysie, który niespodziewanie dotknął nas wszystkich.


Reklama

Janusz i Julia odwiedzili mnie przy okazji pobytu na Śląsku. Chcieli zobaczyć na własne oczy jak udało mi się małym nakładem środków zmienić pospolitą osiedlową drogerio-kwiaciarnię w kwiatowy salon.  Tytuł „Jestem otwarta” miał nawiązywać do  otwartości kwiaciarni dla Klienta. Tu nic nie jest tajemnicą, kwiaty są w zasięgu ręki klienta zaś florystyki układają bukiety tuż obok, bez lady i żadnych barier…

Po spotkaniu, na łamach Forum Kwiatowego miał ukazać się artykuł o tym jak przez blisko miesiąc powoli, mozolnie tworzył się nowy Wizaż.  Mieliście przeczytać o tym, jak  dziewczyny łamały paznokcie zdzierając stare tapety, jak tapetowały metr po metrze mimo, że nigdy dotąd tego nie robiły, jak lała się farba z wałka, no bo przecież skąd miałyśmy wiedzieć, że nie zanurza się go w całości w wiadrze farby. Miało ukazać się zdjęcie jak Ewa wystawiła przez dach swego dostawczaka czterometrowe dechy, po czym w ostatniej chwili zorientowała się, że po drodze musi przejechać pod dwoma niskimi wiaduktami oraz to, jak duża szpula po kablach energetycznych jakoś dziwnie nie zamierzała zmieścić się w drzwiach wejściowych. Mieliście przeczytać i…. nagle, wszystko okazało się nieważne. Nawet to, że klienci ukochali nasz kącik – czytelnię kartek i zieloną kanapę.

Wystarczyło zaledwie kilkanaście dni i świat stanął w obliczu ogromnego wyzwania. W ciągu kilku dni zmieniła się diametralnie  hierarchia wartości. Nie było ważne czy pracujemy w przyjaznym wnętrzu, gdyż nie było już one tak przyjazne. Na każdego klienta zaczęłyśmy patrzeć podejrzliwie wręcz bać się, kiedy otwierały się drzwi…

Najgorsze jednak miało  dopiero nastąpić..

Panika w sklepach, panika na giełdach finansowych, panika a właściwie krach na giełdzie w Holandii. W jednej chwili wirus wielkości 100 nanometrów obalił potężne kwiatowe imperium. Giełda sprzedała tylko niewielką ilość wystawionych kwiatów,  rozpoczęła się masowa utylizacja niesprzedanych kwiatów. Nasze florystyczne serca rozpadły się na milion kawałków.

W obawie przed wirusem, a także z uwagi na niski popyt zamknęła się ponad połowa kwiaciarń w Polsce, w niektórych krajach nie działa już żadna kwiaciarnia. Groźba zamknięcia giełd i hurtowni  kwiatowych w Polsce wisi w powietrzu. Rozpocznie się dramat rodzimych ogrodników.

Po nieprzespanej nocy podjęłam decyzję: Jestem otwarta! Na przekór przeciwnościom, wbrew logice postanowiłam nie poddać się bez walki. Dziewczyny zgodziły się nadal pracować mimo bliskości klienta. Wprowadziłyśmy kilka zmian zgodnie z zaleceniami i… Działamy!

Pierwszego dnia do kwiaciarni weszło 5 klientów, z czego trzech pytało o żel antybakteryjny. Utarg.. 80 złotych. Zamykamy? NIE! Co z kwiatami, które zawsze u nas są świeże? Nie wyrzuciłam, rozdałam.

W nocy pojechałam na giełdę po świeże kwiaty. Po co? Dla pięciu klientów? Kolejny dzień, trochę lepiej bo tylko dwie osoby zapytały o żel antybakteryjny :D. Utarg…  niecałe 150 zł.  Wiedziałam, że od mojej determinacji zależy nie tylko mój byt, ale zatrudnionych pracowników, a także pośrednio całej branży kwiatowej. Nie poddałam się!

Trzeciego dnia życie powoli wracało do normy. Zdobycie kolejnych paczek makaronu nie było już priorytetem. Klienci przebywający w domach przychodzili po kwiaty do wazonów by w domu było przyjemniej. Zamknięci w domach ludzie zapragnęli sprawiać bliskim małe niespodzianki, większość urodzin/imienin już nie kojarzy się już z huczną imprezą, a życzenia tylko przez telefon to jakoś słabo, więc wysyłają kuriera z kwiatami. Miłość kwitnie! W niedzielę przygotowywaliśmy bukiet na oświadczyny, a dziś  ktoś postanowił się oświadczyć pisząc cudowny liścik dołączony do bukietu kwiatów. Życia nie da się zatrzymać, życie i tak biegnie, a z nim radości,  wzruszenia i smutki. Te smutne okoliczności także się zdarzają, a żałobnicy którzy nie mogą przyjechać na pogrzeb zamawiają kwiaty, które my kładziemy na mogile w ich imieniu. Życia nie da się zatrzymać, dlatego…

Jestem otwarta! 

Ewa Ogrodowicz
Wizaż Dekoracje

Ewa Ogrodowicz
Ewa Ogrodowicz
O autorze

Forum Kwiatowe

Dostarczamy treści dla florystów, właścicieli kwiaciarń i freelancerów. Masz coś do powiedzenia o florystyce i chcesz się tym podzielić z innymi miłośnikami kwiatów? Dowiedz się jak dołączyć do grona autorów. O autorach forumkwiatowe.pl