Jak każda kwiaciarnia, “Flawer Studio” zajmuje się tworzeniem pięknych kompozycji kwiatowych. Ale w przeciwieństwie do tych, które oferują cięte, świeże kwiaty o błyszczących liściach i sprężystych płatkach, “Flawer Studio” szuka piękna w niedoskonałościach i wadach. Stąd też nazwa “Flawer”.


Reklama

Kwiaciarnia ta (a właściwie concept store) działa w Kuala Lumpur, stolicy Malezji. Jej chińska nazwa ma również głębsze znaczenie – 變態美 (Biàn tài měi) – to gra słów, która odnosi się do zmieniających się sposobów postrzegania i nastawienia do piękna, mówiąca o tym, że nawet w najciemniejszych chwilach można dostrzec piękno we wszystkim. W tym także w niechcianych kwiatach.

Założycielka “Flawer Studio”, Shayne, nie zawsze postrzegała piękno w ten sposób. Wcześniej zajmowała się organizacją imprez, a więc działała w branży, w której wykorzystuje się mnóstwo kwiatów. Jednak nie były one wtedy głównym obiektem jej zainteresowań. Umiejętności florystyczne zaczęła rozwijać dopiero wtedy, gdy rozstała się ze swoją pracą. Przypadek sprawił, że zaczęła tworzyć i sprzedawać na pchlim targu swoje pierwsze mini-kompozycje. Założyła konto na Instagramie, a jej projekty cieszyły się sporą popularnością. Jej marka nazywała się wówczas L’espoir, co po francusku oznacza nadzieję.

W 2020 roku zdecydowała się obrać inny kierunek artystyczny, co zaowocowało powstaniem “Flawer Studio”.

Powód, dla którego Shayne zdecydowała się zrealizować tak niekonwencjonalny pomysł można określić jako mistyczny. Jak sama mówi: „Minęłam niechciane kwiaty i poczułam to. One mówiły do mnie i prosiły o pomoc”. Zdarzenie to nabrało dla Shayne sensu dopiero wtedy, gdy zaczęła poznawać proces uzdrawiania i inne duchowe nauki, takie jak Reiki. W kwiatach dostrzegła uzdrawiającą moc i uznała, że jest w stanie leczyć siebie i inne osoby za ich pomocą. Z czasem poznała też innych ludzi myślących w podobny sposób i dzielących jej przekonania. Takie były początki “Flawer Studio”.

Przekształcanie kwiatowych płatków w zyski

Obecnie wiele kompozycji, które tworzy Shayne, powstaje z kwiatów suszonych. Flawer to niejedyne miejsce, w którym powstają tego rodzaju aranżacje, jednak tutaj chodzi o coś jeszcze: o to by pracować na kwiatach niechcianych. Dlatego w sklepie jest specjalny kosz, w którym każdy może “wyrzucić” kwiaty. Shayne często też proszona jest o odbiór od osób, które chcą pozbyć się dużych ilości kwiatów pozostałych po różnych imprezach i wydarzeniach. Jednak czy jest to przedsięwzięcie biznesowe czy raczej artystyczne?

Shayne i jej zespół starają się też tworzyć unikalne dzieła sztuki. Dekorują kwiatami wszystko, co znajduje się w otoczeniu, od starych barierek drogowych po porzucone meble. Jeżeli te dzieła sztuki są instalowane w miejscach publicznych, to zespół sprząta je po pewnym czasie. Shayne zapytana o to czy w ten sposób zarabia odpowiada: „Dla nas to raczej rytuał. Nie zarabiamy na tym”. Większość dochodów firmy pochodzi raczej ze sprzedaży bukietów i instalacji artystycznych klientom biznesowym i prywatnym, a “Flawer Studio” pracuje również ze świeżymi kwiatami. Jak wyjaśnia właścicielka: „Promujemy to, że nawet ze świeżymi kwiatami możemy pozostać dłużej, jeśli przetworzymy je na coś innego”.

Nie oznacza to jednak, że sposób w jaki pracuje Shayne nie przyniósł jej korzyści. Obecnie współpracuje ona z największymi markami, takimi jak na przykład Max Mara. Zapytana o to, jak to się stało, Shayne odpowiada, że „nie ma pojęcia”. Stwierdza jednak, że z tego rodzaju klientami dzieli tę samą wartość: zasadę zrównoważonego rozwoju. Charakterystyczny styl “Flawer Studio” także może być powodem, dla którego te marki chcą z nią współpracować, ponieważ – jak twierdzi właścicielka firmy – we wspólnie realizowanych projektach całkowicie zdają się na jej pomysły.

Źródło: vulcanpost.com

O autorze

Forum Kwiatowe

Dostarczamy treści dla florystów, właścicieli kwiaciarń i freelancerów. Masz coś do powiedzenia o florystyce i chcesz się tym podzielić z innymi miłośnikami kwiatów? Dowiedz się jak dołączyć do grona autorów. O autorach forumkwiatowe.pl