“Koronawirus uderzył w ogrodników i producentów kwiatów, ale także w firmy związane z handlem hurtowym i detalicznym” – powiedział  Marian Sikora, prezes FBZPR (Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych). Branża ma kłopoty, rynek roślin ozdobnych załamał się z dnia na dzień. Sytuację utrudnia fakt, że towaru roślinnego nie można po prostu zmagazynować i sprzedać w późniejszym czasie. Straty idą więc w miliony.


Reklama

Kilka dni temu Polski Związek Ogrodniczy wystosował list do ministra rolnictwa, w którym podano szacunkowe straty grupy producentów kwiatów ciętych. Określono je na 285 mln zł, czyli ok. 67 mln EURO. Sytuację wielu producentów pogorszył czas, w którym nastąpiło załamanie sprzedaży – właśnie teraz liczyli na zyski z wielomiesięcznej produkcji. Zamiast nich liczą straty i ponoszą dodatkowe koszty utylizacji roślin.

Dla florystów również jest to zły czas. Wiosną, kiedy branża kwiatowa powinna nabierać tempa wszystko stanęło. Brak jest zamówień na dekoracje świąteczne, pod znakiem zapytania stoi sezon komunijny, a bieżąca sprzedaż kwiatów to raczej dobrosąsiedzka pomoc na linii: producent, hurtownia, kwiaciarnia, a nie normalny biznes. Kwiaty są często sprzedawane poniżej ich wartości wytworzenia. Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski w wywiadzie przeprowadzonym przez stację RMF FM w dniu 24 marca mówi wprost: Pada branża kwiaciarska, bo w sytuacjach dramatu, kryzysu, ludzie nie kupują kwiatów tylko żywność.

Strat kwiaciarni i pracowni florystycznych nikt nie policzył. W porównaniu do producentów nie są one tak wielkie ze względu na skalę biznesu, ale i tak mogą mieć ogromny wpływ na kondycję firmy. Ponadto nie można tych strat odrobić, bo rynek stoi. Problemem nie jest jedynie wyrzucony towar czy brak handlu. Koszmarem małego przedsiębiorcy są stałe koszty, które – powiedzmy sobie to otwarcie – zmuszą lub już zmusiły wielu kwiaciarzy do zamknięcia działalności. Dlatego każdy właściciel florystycznego biznesu już przyjmuje odpowiednią dla siebie strategię przetrwania. Ci, którzy mogą przeczekać – zawieszają i tną koszty. Co jednak w sytuacji, gdy brak jest oszczędności, a umowy najmu czy leasingu zmuszają do regulowania comiesięcznych płatności? Trudno się dziwić, że wielu florystów mimo wszystko kontynuuje działalność.

Ile kwiaciarń pozostało otwartych, a ile jest zamkniętych – tego nie wiemy, nikt takich statystyk nie prowadzi. Według ankiety  przeprowadzonej przez nasz portal ForumKwiatowe.pl w dniu 16 marca wśród przedsiębiorców z branży kwiatowej połowa z biorących udział w badaniu zdecydowała się zawiesić działalność. W całym kraju ciągle jeszcze trwa lawina takich decyzji.

Branża florystyczna nie jest jednak wyjątkowa, bo działalność zawiesza dziś wiele firm z różnych branż. W marcu było takich przedsiębiorstw ponad 48 tys. (w samym ostatnim tygodniu marca było ich ponad 25 tys.!) – wynika z danych Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Przedsiębiorcy po prostu masowo zaczęli składać wnioski o zawieszenie działalności. Zawieszenie działalności to także wyrejestrowanie z ZUS i koniec płacenia składek. Jest to jasny sygnał od tych najmniejszych przedsiębiorców, że biznes dla nich w tej chwili się skończył.

Dane: Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarcze

Powstaje oczywiście pytanie: co dalej?

Jest oczywiście tzw. tarcza antykryzysowa, która ma w swoim założeniu pomóc zarówno pracodawcom jak i pracownikom w przetrwaniu tego trudnego czasu. Czy jednak zaproponowane w niej przez rząd rozwiązania wystarczą? Czy np. zwolnienie ze składek na ZUS to wystarczająca pomoc dla firm, których normalna działalność praktycznie nie jest możliwa. Czy ustawowe zwolnienia z czynszu w galeriach handlowych lub zaproponowane przez lokalne samorządy ulgi w płatnościach np. za czynsze w lokalach gminnych to wystarczająca pomoc? Rozwiązania przyjęte przez Sejm nie zostały dobrze ocenione przez przedsiębiorców. Dlatego rząd pracuje już nad nowymi regulacjami, które mają uzupełnić pierwszy pakiet tarczy antykryzysowej. Czy pozwolą one przetrwać przedsiębiorcom ten trudny czas? Ciągle jeszcze więcej tu pytań niż odpowiedzi.

Gdy znajdziesz się w dziurze, to najważniejszą rzeczą jest przestać kopać.

Warren Buffett

Pomimo nadzwyczajnej sytuacji na rynku jaką teraz mamy, strata w działalności gospodarczej jest czymś normalnym, bez strat nie ma nauki inwestowania i nie ma zysków. W chwili obecnej powinniśmy – chociaż brzmi to cynicznie – pomyśleć raczej o tym, co zamierzamy robić, aby minimalizować te straty. Wspomniane powyżej słowa amerykańskiego miliardera dotyczą wprawdzie inwestycji na normalnie działającym rynku, jednak jak najbardziej pasują do obecnego obrazu sytuacji. A gospodarka, według ocen wielu ekspertów, długo będzie wracać po pandemii na właściwe tory. Jak na razie wirus nie odpuszcza i nie wiadomo kiedy i w jakim stopniu znany nam dotychczas “normalny” rynek powróci.

O autorze

Forum Kwiatowe

Dostarczamy treści dla florystów, właścicieli kwiaciarń i freelancerów. Masz coś do powiedzenia o florystyce i chcesz się tym podzielić z innymi miłośnikami kwiatów? Dowiedz się jak dołączyć do grona autorów. O autorach forumkwiatowe.pl