Ósmy Wielki Pokaz w hurtowni Prestige

15/09/2012

W hurtowni Prestige-kwiaty miał miejsce pokaz, który zgromadził całkiem sporą widownię: ponad 450 osób. Zjechali się floryści nie tylko Opola, ale także z Częstochowy, Katowic, Bytomia i oczywiście “pobliskiego” Wrocławia. Byli także floryści – klienci poznańskiego oddziału firmy Prestige, którym zapewniono transport specjalnie zamówionym autobusem. Gospodarze zaprosili 3 florystów. Był mistrz Polski Piotr Sekunda oraz Imke Ridebusch (Niemcy) i Johann Obendrauf (Austria).


Reklama

Aby podkreślić smak kończącego się lata urządzono dla gości “wypoczynek” na trawce – z poduchami, kocykami… Przy wejściu do hurtowni pokazano inspirującą dekorację, a dalej zaaranżowano kąciki tematyne: szkło, gąbki, dodatki, wstążki itp. Wiele prac pokazanych w trakcie pokazu miało mocno “sprzedażowy” charakter, były więc gotowymi pomysłami dobrymi dla każdej kwiaciarni. Po pokazie trwała licytacja dynamicznie prowadzona przez pana Marcina Dudę. Ceny “frunęły” pod sufit, bo chętnych do licytowania nie brakowało. W Prestige-kwiaty odbywa się wiele pokazów różnej skali. Ostatnia impreza należała do kategorii tych większych, które odbywają się raz w roku i była już ósmym tego rodzaju wydarzeniem.

Nasza forumowa koleżanka, Dorota Ramirez, miała okazję odbyć miłą rozmowę (przy żurku:) z Imke Ridebusch i Johannem Obendraufem – niemieckimi mistrzami florystyki występującymi gościnnie na pokazie. O czym rozmawiano? Oddajmy “głos” Dorocie:

Na krzesełku, w słońcu usiadła Imke mówiąc, że dobrze jej to zrobi, gdyż kilka dni spędziła w zamkniętych pomieszczeniach. Johann usiadł blisko mnie, trochę jakby zawstydzony, ale i tak wszyscy przeszliśmy od razu na TY. Nie, nie było w tej rozmowie nic zimnego czy zdystansowanego. Imke popijając żurek od razu stwierdziła, że Opole to naprawdę piękne miasto i jest bardzo zdziwiona tym, że nie dostrzegła prawie żadnej różnicy między Niemcami, a Polską. Z jednym tylko wyjątkiem… plastikowych stroików na groby. Zaskoczyło ją to bardzo, gdyż w Niemczech zniknęły one z półek w latach osiemdziesiątych. Poczułam się w obowiązku wytłumaczyć, że w Polsce zawód florysty jest uznany dopiero od kilku lat i jeszcze nie mamy tak rozwiniętego sytemu szkolenia zawodowego jak w Niemczech. Datego też większość klientów nie jest jeszcze świadoma tego, co tak naprawdę oznacza kreatywna praca florysty. Klienci starszego pokolenia w ogóle nie znają takiego słowa jak florysta, a jak wiadomo: tam gdzie wymogi są słabe, tam będzie także słabsza oferta.

Na to Johann stwierdził, że przecież materiały roślinne mamy pierwszorzędne, podając za przykład naszą eustomę. Dostrzegł również podobieństwo polskiego i austriackiego stylu pracy: My w Graz (Austria), jako katolicy, używamy więcej kwiatów i kontrastów, podobnie jak tutaj, w Polsce Imke przyznała mu rację dodając, że na północy Niemiec florystyka jest bardzo stonowana. Jako protestanci nie używamy tylu kontrastów i materiałów co na południu – wyjaśniała. Zgodnie stwierdziliśmy, że religia musi mieć wpływ na wygląd prac florystycznych.

Na moje pytanie o to skąd biorą inspirację Imke odpowiedziała, że najczęściej z podróży do cieplejszych krajów, jak np. Hiszpania. Johann odpowiedział, że z natury, ale nie tylko. Także z pokazów, takich jak ten, w którym właśnie uczestniczyliśmy. W każdej hurtowni można znaleźć nowe inspiracje i ciekawe materiały.

W trakcie pokazu Imke powiedziała, że nie kupuje ciętych kwiatów do swojego sklepu/pracowni. Zaintrygowało mnie to, więc spytałam jak doszła do tego pomysłu. Opowiedziała mi krótką historię. Wychowała się w dużym sklepie florystycznym od zawsze pomagając przy kwiatach ciętych. Kiedy skończyła szkołę mistrzowską postanowiła że założy swój własny biznes. I nie będzie on podobny do rodzinnego sklepu. Nie chciała iść w kierunku, jak to stwierdziła, “przemiału kwiatów”. Męczyło ją to i nie dawało satysfakcji. Zamiast tego woli wykonywać indywidualnie zlecenia, a w sklepie posiada prawie wyłącznie materiały dekoratorskie i kwiaty doniczkowe.

Na koniec Imke i Johann zapytali mnie jaki jest, moim zdaniem, odbiór publiczności i czy prace wykonane przez nich zostały dobrze przyjęte. Odpowiedziałam, że najwyraźniej tak, skoro prawie wszystkie krzesełka były zajęte 🙂

 

O autorze

Forum Kwiatowe

Dostarczamy treści dla florystów, właścicieli kwiaciarń i freelancerów. Masz coś do powiedzenia o florystyce i chcesz się tym podzielić z innymi miłośnikami kwiatów? Dowiedz się jak dołączyć do grona autorów. O autorach forumkwiatowe.pl